wtorek, 29 kwietnia 2014

Lariat - początek

Poszłam do pasmanterii po wstążkę do nowego projektu i żyłkę bo poprzednia właśnie powiedziała  bye, bye .
Wstążki w odpowiednim kolorze nie było, żyłka okazała się za gruba i sztywna ale też do czegoś się przyda,  już dałam pieniądze, już chciałam wychodzić no i zobaczyłam go ....   Nie mogłam się oprzeć i nie kupić cieniowany wiśniowy kordonek. Oczami wyobraźni widziałam wypleciony lariat.
Oto jego początki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz