niedziela, 9 marca 2014

Kiermasz Moda Uroda Styl życia

8 marca, dzień wszystkich Pań, Panienek, dziewczyn i dziewczynek. Z tej okazji w Gdyni w Centrum Gemini odbył się kiermasz, w którym miałam przyjemność uczestniczyć. Nazwa kiermaszu "Moda, Uroda , Styl życia"  doskonale oddała różnorodność oferty, asortymentu  wystawców. Co ważne wśród wystawców nie było dużych znanych firm lecz rękodzielnicy  - działający w swoich małych firmach i hobbyści.
Była więc m.in. ceramika, odzież i torebki z filcu, organiczne kosmetyki, dekoracje do domu i wiele innych. Była oczywiście też biżuteria .


Moją obecność na kiermaszu postanowiłam wykorzystać do promocji marki Jois, dla której mam zaszczyt tworzyć bransoletki i naszyjniki.

Jakie wrażenia wyniosłam z tej imprezy? Hmmm....
Na pewno pozytywne choć z lekką nutką zawodu i ...czegoś jeszcze co  nie wiem jak  określić .
Te pozytywne:
1. Dużo ludzi , spore zainteresowanie, ciekawostki dla odwiedzających np. losowanie upominków - każdy kupujący dostał specjalny kupon, warsztaty np. robienia owocowego mydła, szycie dekoracyjnych poduszek. Tylko więcej takich imprez.
2. Dużo pozytywnej energii, uśmiechów,  sympatyczna koleżeńska atmosfera nie tylko wśród wystawców ale też wśród odwiedzających.
3.Potencjalne klientki ( bo Pań było zdecydowanie więcej) podziwiały biżuterię. Ochy i achy nad bransoletkami i naszymi zdolnościami.
Piszę naszymi ponieważ obok  swoje stanowisko miała Margarita de los Walczos, także z grupy Jois więc wspólnie promowałyśmy i zachwalałyśmy markę.

4. Dzięki patronom imprezy m.in. portalowi Trojmiasto.pl i Radio Eska miałam możliwość powiedzieć kilka słów o Jois jako marce i dlaczego powstała nasza grupa. Liczę, że usłyszy o Nas więcej osób, że zaistniejemy gdzieś w świadomości naszych przyszłych klientów.


Było pięknie, ładnie ale.... No oczywiście w naszej polskiej rzeczywistości zawsze musi być jakieś ale.
Chyba nie pomylę się twierdząc, że my rękodzielniczki domyślamy się o co chodzi. Oczywiście chodzi o ceny. Nie chcę tu narzekać, rozbudzać po raz kolejny dyskusji.
Przytoczę tylko jeden komentarz:
Pani ogląda podwójną bransoletkę z ozdobnym zapięciem - O jaka ładna!
Przymierza na rękę - pasuje. Jaka cena ?  - Pięćdziesiąt jeden. - mówię z zachęcającym uśmiechem
Pani - O Jezu! ( mówi "pod nosem") i odchodzi bez słowa ( np. dziękuję ).

A na koniec jeszcze trochę pozytywów. Kilka Pań podziwiających piękno, misterną robotę i nasze umiejętności w rozmowie zgadzały się ze mną, że ceny za takie wyroby nie mogą być niskie, że rękodzieło nie jest doceniane. Mimo braku sprzedaży, dzięki tym kilku rozmowom uważam 8 marca  2014 za udany, dobrze spędzony dzień.


Do następnego kiermaszu !

 


2 komentarze:

  1. Ech, no właśnie to ale.... samymi pochwałami nie nakarmisz niestety rodziny :( a wiele klientek nie interesuje ile godzin spędziłaś na takiej pracy. Pozostaje cieszyć się, że po pierwsze lubimy to co robimy, a po drugie- są osoby, które potrafią docenić naszą pracę. I na nich się skupmy. W końcu nikt nie tworzy dla każdego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, dobrze mówisz. Róbmy to co nas cieszy, mówmy o tym głośno gdzie i kiedy się da a klient do nas przyjdzie. Ostatecznie rękodzieło, biżuteria to sztuka, nie każdy się na niej zna.

      Usuń