Pamiętacie liliowy naszyjnik dla mojej siostry ?
Prezent na urodziny baaaardzo się podobał. Tak bardzo, że ja też dostałam prezencik . Z głębin szuflady w zapomnianej puszce moim oczom ukazały się..... korale, koraliki, perełki.
Zielone drobniutkie to dawny Jablonex, transparentne w odcieniu green emerald ( tak na moje oko) dostałam ich ze dwie garście, kilka rożnej wielkości i kształtu srebrno-stalowych
I jeszcze perełki ( też całkiem sporo)
tu wyglądają na białe ale są w odcieniu ecru, ślicznie błyszczą, są idealnej wielkości 0,5 cm więc niedługo zobaczycie je znowu.
No i hit wymianki - muszelki, przywiezione z odległego zakątka ziemi tak dawno temu, że już nie pamiętam skąd. Nawet nie pamiętam czy była to bransoletka czy naszyjnik.
Muszelki na pewno zostaną u mnie na zawsze.